Wiosną, w maju, gdy dzień jest już dosyć długi - powstają co kilka lat najlepsze warunki do długiego przelotu. Gdy w okolicach Sztokholmu powstanie Wyż, a nad zachodnią Ukrainą - Niż, mamy idealne warunki do długiego przelotu. Taki układ daje północno-wschodni spływ zimnego powietrza polarno-morskiego wiejący z Litwy : od Suwałk po Gorzów Wlkp - dokładnie pod korytarzem komunikacyjnym. Przelot jest więc wolny od zajętych stref wojskowych i w łożu wiatru. Dodatkowo - kierunek wiatru względem położenia Słońca pozwala na formowanie szlaków przez prawie cały dzień. Przy innym kierunku wiatru bliskim : północ-południe Słońce będzie po południu przechodzić przez linię wiatru, co zlikwiduje na pewien okres warunki powstawania szlaków i nawet utrudni pracę typowych ognisk termicznych. Najlepiej planować przelot na spływie wiosennym jako docel-powrót lub start z boku, a miejscem startu (i lądowania) mogą być: Suwałki, Olsztyn, Lisie Kąty lub nawet Piła. Ponieważ prędkość przelotowa zależy od warunków termicznych dobrze jest mieć pierwszy odcinek na początku termiki zawsze z wiatrem, a w najsilniejszej termice - długi odcinek pod szlakami pod wiatr. Wtedy można osiągnąć już od pierwszych godzin i przez cały dzień średnią predkość ok. 100km/h. Ponadto trzeba wyciągnąć z prognozy, czy wiatr pod wieczór będzie się wzmagał czy słabł. To wpłynie na taktykę dolotową. Stąd wynika, że start i lądowanie z Olsztyna albo z Lisich Kątów, przy PZ Gorzów i PZ Suwałki jest najkorzystniejsze.
Warunki tworzenia silnych szlaków zależą od gradientu temperatury i wilgotności powietrza na różnych wysokościach, od siły wiatru oraz poziomu izotermy "0" ( polecam strony :
http://profi.wetteronline.de/gfs/frame/hgt0_frame.htm Frostgrenze ME i
http://profi.wetteronline.de/gfs/frame/rhl2_frame.htm - wilgotność na 4 poziomach)
Najlepszy poziom izotermy "0" to 1400-1600m nad gruntem, a poziom kondensacji już od 1300m wystarczy do wykonania szybkiego przelotu z balastem wodnym. Zwłaszcza gdy silne noszenia można wykorzystać już od ok 400m nad gruntem. W takich sytuacjach należy nerwowo wytrzymać i wybrać ostatni moment spuszczenia balastu, bo to oznacza koniec szybkiego przelotu, a zaczyna się turystyczny dolot do lotniska, lub lądowanie w polu. Nie należy jednak dopuszczać do tak niskiego schodzenia bez pewności złapania noszenia.
cdn. Pozdrawiam W